Wyjazdowy koszmar w Brukseli.
Dodano | Autor Dominik Kozieł | Komentarze
Wyjazdowy koszmar w Brukseli.

Brak strzelonego gola w meczu wyjazdowym stawia nas w obliczu niezwykle trudnego zadania. Aby awansować potrzeba przede wszystkim strzelić 3 bramki nie tracąc żadnej, dwie bramki w takim rozrachunku dadzą nam dogrywkę. Każdy gol dla Anderlechtu przesuwa granicę coraz wyżej, niemal do niemożliwości.

2:0 nie jest wynikiem nie do odrobienia, biorąc pod uwagę naszą formę w meczach u siebie. Zawodnicy oraz sztab mają na uwadze rangę tej porażki, jednak zachowują wiarę w swoje siły.

Danny: Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, co się stało. Teraz mamy tydzień, będziemy grać z dopingiem naszych kibiców i pokażemy nasze najlepsze umiejętności. Stworzyliśmy dużo sytuacji, niestety ich nie potrafiliśmy wykorzystać.

Giuliano: Musimy wierzyć we własne siły. Zenit jest u siebie silny, zwłaszcza z dopingiem naszych fanów, pokażemy to, co mamy najlepszego na Pietrowskim.

Powrót do listy