Pierwszy wywiad Ivana Novoseltseva.
Dodano | Autor Dominik Kozieł | Komentarze
Pierwszy wywiad Ivana Novoseltseva.

Nowy defensor niebiesko-biało-błękitnych w ogniu pytań, m.in. o pożegnaniu z Rostowem, powitalnym tunelu i europejskich rozgrywkach.

Pierwsze wrażenia po dołączeniu do drużyny?
-Pozytywne. Sztab wygląda dobrze, wszyscy są życzliwi, nie mam jak na razie problemów z aklimatyzacją.

Zagrasz z Arsenałem?
-Musicie zapytać o to trenera.

Przechodziłeś już przez słynny tunel Zenita, czy jest to może zaplanowane na później?
-Odbędzie się to na pewno, przygotowują się do tego. Słyszałem, że Dzyuba nieźle w nim dokopuje!

Jak pożegnałeś Rostów?
-Było w porządku, chłopaki życzyli mi powodzenia i powiedzieli, że Zenit się mną dobrze zajmie. Wszyscy liczą na mój sukces.

Jaka jest główna przyczyna przejścia do Zenita? Rostów nadal nieźle gra i byłeś tam kluczową postacią.
-Jest tam teraz ciężka sytuacja, zdarza się to regularnie, wiecie to sami. Nie ma więc sensu, żeby zbytnio się nad tym rozwodzić.

Nie żałujesz, że zamieniłeś Ligę Mistrzów na Ligę Europy?
-Zenit jest jednym z najsilniejszych klubów w Rosji, jeśli nie najsilniejszym. Jest to stabilny klub, więc mogę po prostu grać w piłkę, osiągać rezultaty i wygrywać trofea. Są warunki do trenowania, grania i osiągania co w naszej mocy.

O co pytał Cię Mircea Lucescu, miałeś już czas, żeby się z nim zapoznać?
-Miałem wczoraj pierwszy trening, ale już pracowałem na siłowni z trenerem od fitnessu, ale czego oczekuje Mircea Lucescu, tego jeszcze nie wiem. Pytałem już Shatova i Zhirkova.

Powrót do listy