Ibragim Tsallagov trzecim wzmocnieniem Zenita!
Dodano | Autor Dominik Kozieł | Komentarze
Ibragim Tsallagov trzecim wzmocnieniem Zenita!

26-letni prawy obrońca zmienia barwy klubowe przechodząc z Krylii Sovietov do Zenita. Kontrakt z piłkarzem ważny będzie przez najbliższe 3 i pół roku.

Ibragim, dużo się mówiło o Twoim przejściu tutaj - no i jesteś w Zenicie. Jak się czujesz?
-Plotek krążyło bardzo dużo i względem nich miałem dystans. Ale dałem znać zarządowi Krylii, a oni potwierdzili zainteresowanie Zenita. Dalej pozostały czynności, by sfinalizować mój transfer.

Całą swoją karierę spędziłeś w Kryliach. Ciężko było podjąć decyzję o opuszczeniu Samary i przyjechaniu do całkiem nowego miasta?

-Pomimo tego, że Zenit to ogromna jakość w rosyjskim i europejskim futbolu, to było to niełatwe. Do Samary przyszedłem jeszcze jako ,,chłopaczek", tutaj został ze mnie uformowany profesjonalista. Miastu, drużynie i fanom jestem bardzo wdzięczny. Rozumiem oczywiście, że w Petersburgu odkrywają się przede mną nowe horyzonty w moim piłkarskim świecie. Opuścić Samarę, w której przebywałem 8 świetnych lat i przeżyłem wszystko wraz z drużyną, było bardzo ciężko. Chciałbym podziękować Kryliom Sovietov i z osobna wszystkim fanom. Ale z tego, co wiem, to samarscy i petersburscy kibice są sobie bliscy i dobrze się dogadują, to mnie motywuje.

Z kim się konsultowałeś przed przyjściem do Zenita?

-To bardzo znana drużyna, więc nie musiałem się do nikogo bezpośrednio zwracać. Rozmawiałem tylko z rodziną i przyjaciółmi. Są wśród nich piłkarze, ale nie potrafili nic szczegółowego o Petersburgu powiedzieć. Najważniejsza była moja decyzja - rodzina też była za.

W tym sezonie najczęściej grasz na pozycji prawego obrońcy, ale też w środku pola oraz po drugiej stronie defensywy. Jakie miejsce na boisku lubisz najbardziej?

-Początkowo byłem defensywnym pomocnikiem, ale w Samarze sprawy tak się ułożyły, że musiałem grać z prawej strony obrony. Dałem też radę pograć po drugiej stronie boiska, na lewej flance. Dla mnie działa to tylko na plus, zawodnik grający na wielu pozycjach tym bardziej potrzebny jest drużynie.

W Zenicie mamy tradycję - powitalny tunel dla nowych zawodników, w którym bardzo gorliwie realizuje się Artem Dzyuba. Jesteś gotów na przywitanie?

-Jasne, słyszałem o tym i o Dzyubie również. To nie jest aż tak ważne dla mnie w Zenicie. Jeśli czeka mnie taki rytuał, to z wielką chęcią go przejdę. Myślę, że to świetna tradycja. Wzmacnia ,,świeżaków".

Nie jesteś pierwszym zawodnikiem, który przybył tutaj z Krylii.

-Przykład Aleksandra Anyukova doprawdy pojawia się w mojej głowie, chciałbym bardzo powtórzyć karierę petersburskiej legendy.

Powrót do listy