Branislav Ivanović: "Wiek nie ma znaczenia"
Dodano | Autor Katarzyna Lewandowska | Komentarze
Branislav Ivanović: "Wiek nie ma znaczenia"

Kapitan Zenitu rozmawiał z hiszpańską gazetą "Marca" o drodze Zenitu po mistrzowski tytuł, szansach na trenerską karierę, czasach gry w Chelsea oraz o tym kim jest dla niego Roman Abramowicz.

Macie 10 punktową przewagi w tabeli... Czy można już powiedzieć, że Zenit zdobył kolejne mistrzostwo Rosji?

To ogromna różnica, ale przed nami jeszcze długa droga. Musimy pozostać skupieni na celu i nie odpuszczać, ponieważ wystarczy przegrać jeden czy dwa mecze i możemy wpakować się w tarapaty. Jesteśmy zmotywowani na sto procent.

Czy tegoroczna edycja Ligi Mistrzów cię rozczarowała? Zenit nie wyszedł z grupy z 7 punktami grając z Lyonem, Benficą i Lipskiem.
Tak, to było rozczarowujące, ale nie jest to odwzorowanie naszej gry. Niewiele brakowało do sukcesu, w przeszłości ta liczba punktów wystarczyłaby nam do playoffów. Ale to już przeszłość i nie możemy jej zmienić. Teraz chcemy wygrać ligę i zdobyć puchar Rosji. Naszym celem jest podwójna korona.

Twoja umowa z Zenitem wygasa w czerwcu. Czy możesz nam zdradzić swoje plany na przyszłość? 
Nie wiem, co przyniesie mi przyszłość, mam nadzieję, że wszystko będzie tak dobrze, jak do tej pory. Możemy wygrać ligę drugi sezon z rzędu, a kiedy zaczniemy negocjować przedłużenie kontraktu, jestem pewien, że każda ze stron podejdzie do tego pozytywnie. 

Masz prawie 36 lat, czy masz taką samą chęć trenowania jak kiedyś?
 Najważniejsze w piłce nożnej są ambicje i chęć walki o zwycięstwo. Zawsze mówiłem, że wiek nie ma znaczenia. Najważniejszy jest wynik i jego uzyskanie.  Utrzymuję się w dobrej formie fizycznej i psychicznej -  jestem zmotywowany tak jak zawsze. Cieszę się, jak wszystko mi wychodzi, ale by tę formę utrzymać muszę wciąż wymagać od siebie więcej. 

 Czy twoje ogromne doświadczenie pomaga ci jako liderowi szatni?
Tak sądzę. W każdej szatni ważne jest zachowanie równowagi między doświadczeniem a młodością. Piłka nożna potrzebuje wielu różnych czynników, aby wszystko sprawnie działało i myślę, że moja rola w zespole to coś więcej niż tylko typowa rola kapitana czy lidera. 

Czy wspominasz swój czas w Chelsea?
Nie grałem dużo, kiedy przyjechałem do Anglii, ponieważ nie miałem dużego doświadczenia, a zespół był już kompletny. Wtedy menadżerem był Avram Grant i był to dla mnie trudny okres bez występów, w czerwcu zmienił go jednak Luiz Felipe Scolari i zaczął dawać mi grać, potem zastąpił go Guus Hiddink i był to człowiek, który dał mi wiele minut na boisku, dzięki czemu w końcu pokazałem na co mnie stać. Powróciła moja pewność siebie, ale i tak moje najlepsze chwile w Chelsea przypadły za kadencję Ancelottiego.

 Czy nadal śledzisz grę Chelsea, którą prowadzi twój były kolega z zespołu Frank Lampard? 
Frank to właściwy człowiek, na właściwym miejscu, we właściwym czasie i jestem pewien, że w Londynie odniesie sukces. Problem polega na tym, że taka drużyna potrzebuje wyników i tytułów "od zaraz", ale myślę, że Frank wykonuje fantastyczną robotę w trudnych okolicznościach.

Czy też chciałbyś zostać w przyszłości trenerem? 
Nie jestem pewien  To zupełnie inna praca, która wymaga innego spojrzenia na grę i innej mentalności. Muszę o tym kiedyś pomyśleć. Teraz nie chcę skupiać się na dwóch rzeczach jednocześnie. Aktualnie jestem zawodnikiem i chcę się na tym całkowicie skupić. Zobaczymy, co przyniesie przyszłość.

Kiedy Roman Abramowicz przejął Chelsea, wielu martwiło się zagranicznymi inwestycjami w piłkę nożną, ale teraz coraz więcej klubów piłkarskich jest w rękach zagranicznych właścicieli...
Tak. Abramowicz jest jedną z najważniejszych osób w mojej karierze i zawsze to powtarzam. Kiedy po raz pierwszy przybyłem do Londynu, naprawdę mnie wspierał i doceniam wszystko, co dla mnie zrobił. Myślę, że zmienił świat futbolu, stając się pierwszym z długiej listy ludzi, którzy zainwestowali duże kwoty w piłkę nożną. Jest bardzo inteligentną osobą i osiągnął w życiu wspaniałe rzeczy. Nie mogę się doczekać, aby się z nim zobaczyć.

Powrót do listy