Pierwszy wywiad nowego napastnika niebiesko-biało-błękitnych po podpisaniu trzyipółletniego kontraktu.
Iwanie, witamy w Zenicie. Jak się czujesz?
-Szczerze, do tej pory jestem w szoku! To wielkie wyzwanie, Zenit do wielki klub. Będę starał się pokazać z najlepszej strony. Jeśli nie będzie ci szło, to znaczy, że nie zasłużyłeś na taki zaszczyt. Każdy dostaje jakieś większe okazje w życiu, które trzeba wykorzystać – to dla mnie jedna z nich. Zenit jest na topie. To wielki krok w mojej karierze.
Masz już jakieś cele na ten czas?
-Póki co nie myślałem o konkretach. Najważniejsze – grać dla drużyny, aby wygrywała. Reszta schodzi na drugi plan.
Kiedy dowiedziałeś się o zainteresowaniu Zenita?
-Mój agent zadzwonił i powiedział, że Zenit się mną interesuje. Wtedy byłem na urlopie w swoim rodzinnym Czerepcowie.
Kiedy grałeś w Stroginie, wtedy również Aleksiej Sutormin tam występował. Zdążyliście już pogadać o transferze?
-Jeszcze nie, nie dzwoniliśmy ani nie pisaliśmy. Ostatni raz mieliśmy okazję porozmawiać na zgrupowaniu kadry Rosji. Trochę powspominaliśmy. Ze wszystkich graczy Zenita jego znam najlepiej. Ale w reprezentacji poznałem też Wiaczesława Karawajewa i Aleksandra Jerochina. Niedługo spotkam się z resztą – wiem, że jest w klubie zgrana paczka. W ogóle Zenit jest super!