Andre Villas-Boas: ,,Chciałbym poprowadzić drużynę na Mistrzostwach Świata w Katarze”
Dodano | Autor Dominik Kozieł | Komentarze
Andre Villas-Boas: ,,Chciałbym poprowadzić drużynę na Mistrzostwach Świata w Katarze”

Były szkoleniowiec Zenita odwiedził drużynę na ,,Gazprom – obozie treningowym” w Lagos i udzielił wywiadu dla ZenitTV.

Andre, bardzo cieszymy się z Twojej wizyty! A czym do nas dotarłeś: rajdówką, motocyklem, może na snowboardzie?

-(Śmiech) Lubię te aktywności, kiedy jest tylko trochę wolnego czasu. Ostatni raz widziałem się z trenerami Zenita i w ogóle z całą drużyną podczas wyjazdowego meczu z Lyonem. Bardzo się cieszę z możliwości przyjazdu tutaj. Byłem dzisiaj w Lizbonie na spotkaniu i miałem niedużo czasu, ale wiedziałem, że koniecznie muszę tutaj wpaść. Bardzo sobie cenię spotkania z Zenitem.

Jak leci, czym się teraz zajmujesz?

-Póki co czekam na możliwość wznowienia trenerskiej kariery. Zawsze mówiłem, że nie chcę jakiejś przeciągniętej kariery jako trener. Póki co za mną już 12 lat, a chciałbym dobić do 15 – jeszcze te trzy lata chcę popracować. Teraz bardziej interesuje mnie możliwość objęcia posady w reprezentacji. Ten rynek jest jednak mniejszy, trudniej dostać w nim ofertę. Miałem już kilka ofert od różnych klubów, ale wszystkie odrzuciłem dlatego, że chcę podjąć pracę właśnie w reprezentacjach. Chciałbym poprowadzić drużynę na Mistrzostwach Świata w Katarze, ale trudno o to, bo większość ekip jest już mniej więcej ukształtowana, również pod kątem trenerów.

Latem wziąłeś udział w etapie rajdowych Mistrzostw Świata w Portugalii, wcześniej w Rajdzie Dakar. Planujesz występ w jeszcze innych wydarzeniach?

-Mam fundację, która zbiera środki na charytatywną działalność dla niektórych stowarzyszeń wspierających potrzebujących. Mój udział w rajdzie w Portugalii był związany ze zbiórką funduszy. Dzięki temu udało się zebrać około 150 tysięcy euro, bardzo dużo. Wszystkie pieniądze trafią do potrzebujących. Póki co nie planuję dalszych udziałów w rajdach, ale jeśli nadarzy się okazja, to czemu nie?

Kiedy prowadziłeś Zenit, Siergiej Siemak był twoim asystentem. Niedługo jemu samemu ,,stuknie” cztery lata jako głównemu trenerowi drużyny. Przyglądałeś się jego poczynaniom?

-Oczywiście, byliśmy w kontakcie. Oprócz powiązania funkcji po prostu dobrze się dogadywaliśmy. Zawsze był zaangażowanym pomocnikiem. Z każdego zadania chciał wyciągnąć maksimum. Ostatnie lata Zenit pokazuje świetną grę i chciałbym, żeby to właśnie pod jego przewodnictwem niebiesko-biało-błękitni zdobyli drugą gwiazdę nad klubowym herbem.

Najbliższe spotkania Zenit rozegra w Lidze Europy przeciwko Betisowi. Będziesz oglądał ten dwumecz i jak oceniasz szansy niebiesko-biało-błękitnych na awans do kolejnej rundy?

-Oczywiście, że będę oglądał! To będą trudne mecze. Pamiętam nasz sparing z Betisem, chyba w 2015 roku, kiedy trenowałem Zenit. Od tamtej pory dużo się pozmieniało, teraz Betis pokazuje fantastyczną piłkę. Strzelają gole z taką lekkością, to dla nich po prostu święto. Jak najbardziej przeciwstawić się takiej sile ofensywnej to niełatwa praca. Dodatkowym utrudnieniem jest obecna, zimowa przerwa w rosyjskiej piłce. Z punktu widzenia gotowości meczowej Betis jest w dużo lepszym położeniu. Zobaczymy. Będzie trudno, ale wierzę w Zenit. Obowiązkowo będę kibicował Pitercom w tym pojedynku.

Powrót do listy