Zaledwie remis zdołali ugrać niebiesko-biało-błękitni w Trondheim, jednak było to wystarczająco, aby zapewnić sobie awans do kolejnej rundy rozgrywek.

Czwartkowy wieczór obfitował w mieszane uczucia. Chociaż przeważaliśmy przez cały mecz, nie udało się zdobyć gola dającego prowadzenie, zwyczajnie brakowało kreatywności, ruchu pod polem karnym, a zatem i sytuacji bramkowych.
Gol strzelony w końcówce może dawać nadzieje na powrót do skutecznej, pięknej gry, jaką mogliśmy oglądać na początku sezonu. Natomiast jest to już trzecie spotkanie pod rząd, w którym nie potrafimy udowodnić wyższości i z 9 możliwych punktów zgarnęliśmy zaledwie 2.
Czwartek na stadionie Lerkendal przyniósł też kilka pozytywnych akcentów, poza zapewnieniem miejsca w 1/16 finału. Aleksandr Kokorin przełamał niekorzystną passę 32 dni bez strzelonej bramki (ostatniego gola zdobył 1. października w Machaczkale). Wraz z Emiliano Rigonim liderują w klasyfikacji strzelców Ligi Europejskiej, mając po 5 bramek na swoim koncie.